środa, 20 lutego 2019

Też mogę się bać...

Od dawna żyje w klatce utkanej ze swoich lęków. Boję się wielu rzeczy. Czasem zdarzają się sytuację, że strach mnie paraliżuje. Nie jest to łatwe. Często czuję po prostu irracjonalny niepokój w głębi mojego serca, innym razem dzieje się sytuacja, która sprawia, że się trzęsę, łapię tiki nerwowe i pragnę tylko zostać w domu. 

Nie zawsze jestem taką trzęsącą się galaretą, ale są momenty gdy wolę zostać w domu, ponieważ przeraża mnie wyjście do ludzi. Wtedy najczęściej słucham starych kawałków Myslovitz, Happysad oraz Piżamy Porno i mażę o tym, żeby chociaż na chwilę stać się kompletnie niewidocznym. Od taka sprzeczność osoba, z tak rzucającym się w oczy kolorem włosów chciała by stać się kompletnie niewidzialna. I jedyną istotą, której wtedy potrzebuje jest kot, uwielbiam jak zwija się w kłębek mruczy. Nic więcej i nic mniej. Może jeszcze papierosy.

Z jednej strony tak bardzo przerażają mnie oceny innych ludzi, z drugiej strony cały czas szukam atencji i akceptacji. Z jednej strony są momenty, w których cholernie tęsknie za przyjaciółmi z mojego miasta. Tylko powoli przychodzi mi tu zdobywanie znajomych, i chociaż na pierwszy rzut oka nie mam problemów z rozmową, tak naprawdę przeraża mnie poznawanie nowych ludzi, i staram się trzymać na dystans. Przeraża mnie ocena i brak akceptacji.  

Może dlatego, po części prowadzę bloga, żeby w jakimś stopniu walczyć z kompletnym brakiem pewności siebie, nie mylcie tego kochani z nieśmiałością. Nigdy nie miałam problemów, żeby robić prezentacje, przed grupą, wyjść na scenę, wystąpić przed kamerą. Miałam natomiast problem patrząc w lustro, w którym nie jestem dla siebie dość dobra. Każdy błąd rozkładam na czynniki pierwsze, swoje zachowanie, wszystko analizuję. Cóż i myślę o to co mogłabym zrobić lepiej, i chowam się jeszcze bardziej przed całym światem. 

Staram się z tym walczyć, czasem nawet dochodzi do tego, że zmuszam się do wychodzenia z domu, ponieważ wyjście do sklepu sprawia mi problem. Tak miałam w styczniu, może dlatego zaczęłam z powrotem prowadzić tego bloga, żeby wrócić jakoś do ludzi. 

Kolejnym moim lękiem jest lęk wysokości, który dla mnie jest raczej lękiem gruntowym. Ponieważ najbardziej przeraża mnie nie wysokość na której się znajduję, ale co się stanie jak spadnę. Może dlatego, że te stany niepokoju, które mam czasami, sprawiają, iż czuję się jak bym spadała

1 komentarz:

  1. Myślę, że taki czy podobny lęk ma każdy z Nas, ale nam z pozoru się wydaje, że tylko ja tak mam, każdy żyje normalnie.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Królowa Chaosu , Blogger